Witam Od roku jestem mężatką, chciałabym powiedzieć ze szczęśliwa ale niestety tak nie jest, otóż nie mieszkamy z mężem razem powiewaz mój maź jest Amerykaninem i na dodatek żołnierzem, mamy 4 miesięczne dziecko oraz ja mam córkę z pierwszego związku.
Nie jesteś szczęśliwa/wy w związku? Porozmawiaj!Brak szczęścia w związku – 20 częstych powodów W każdej relacji są lepsze i gorsze chwile. Co w momencie, gdy kocham go ale nie jestem szczęśliwa? W naszym artykule znajdziesz 20 najczęstszych powodów tego zjawiska! Nie jesteś szczęśliwa/wy w związku? Porozmawiaj! Relacje damsko-męskie bywają skomplikowane i to z różnych powodów. Nie jestem szczęśliwa w związku – tak mówi wiele kobiet, choć panowie również mają podobne odczucia. Pary przechodzą dobre i złe momenty, aczkolwiek nie powinniśmy odczuwać braku radości z bycia z kimś kogo kochamy. Jestem nieszczęśliwa w związku. Co dalej? Szczera rozmowa jest absolutną podstawą. Trzeba, jak najszybciej wyjaśnić sobie pewne kwestie na spokojnie. W tym momencie skupcie się wyłącznie na sobie i na pogawędce. Słuchajcie, pytajcie oraz rozwiązujcie nieporozumienia. Niekiedy nie jestem szczęśliwa w związku, bo są jakieś problemy. Koniecznie trzeba to jasno zasygnalizować drugiej osobie! Być może konieczne będzie przełamanie codziennej rutyny, czy ponowne rozpalenie „ognia”. Tak zwane ciche dni oraz kryzysy zdarzają się nawet w najlepszych relacjach. Ważne jest, aby dowiedzieć się, dlatego nie jestem szczęśliwy w związku. To pomoże nam zmienić coś na lepsze. Brak szczęścia w związku – 20 częstych powodów Kocham go ale nie jestem szczęśliwa. Dlaczego? Powodów może być naprawdę wiele. W naszym zestawieniu znalazło się 20 najczęstszych z nich: 1. Nie pokazujesz emocji Nie jestem szczęśliwy w związku, bo brak emocji. Masa osób ukrywa swoje uczucia i w ten sposób się ogranicza. Nie może bowiem doświadczyć radości, spełnienia, czy chociażby podniecenia. 2. Ciągle skupiasz się na tym czego brak Niestety, ale pogrążanie się w marzeniach, albo wręcz przeciwnie, ciągłe doszukiwanie się złych stron powoduje, że nie możesz cieszyć się ze związku. Zajmowanie się takimi rzeczami zdecydowanie oddala Cię od poczucia spełnienia w relacji! 3. W związku brak komunikacji Zrozumienie i szczerość to podstawa każdej relacji. Kiedy brak wam rozmów możesz spodziewać się tego, że poczujesz się nieszczęśliwa, niezrozumiana i w pewien sposób zaniedbana. 4. Żyjesz online Kanały social media i internet czasem idealizują życie. Jeśli zatracisz się w tym może to negatywnie odbić się na Twoim związku, bo będziesz uważać, że jest za mało idealny. Równie dobrze możesz za bardzo skupiać się na wirtualnej rzeczywistości niż na tej realnej. 5. Sama ze sobą nie jesteś szczęśliwa Masz trudną relację sama ze sobą, dlatego też nie będziesz szczęśliwa z kimś innym. Źle oceniasz sama siebie, nie widzisz żadnych pozytywów, poza tym wątpisz w prawdziwe intencje ukochanego. 6. Wzajemnie się ranicie Związek, który polega na ciągłym ranieniu się nie da spełnienia. Nieustanna „walka” tylko was unieszczęśliwia. 7. Codzienność przytłacza Z czasem rutyna wkrada się w związek i brak już porywów namiętności, a także spontaniczności. Zwyczajnie tęsknicie za początkami, gdzie wszystko było bajkowe. Jestem nieszczęśliwa w związku, bo nie zaakceptowałaś, że relacje się zmieniają, dojrzewają. 8. Brak wolności Wiele osób unieszczęśliwia fakt, że przez związek stracili oni wolność. Potrzeba czasem pobycia sam na sam, poświęcenia się swojej pasji, czy chwili na przemyślenia. Przysłowiowe oderwanie się od partnera pozwala dostrzec wszystko z innej perspektywy. To nic złego, że na moment potrzebujesz zmiany otoczenia, a bycie non stop wspólnie może Cię przytłaczać. 9. Zła historia Wielokrotnie piętno poprzednich związków nie pozwala nam cieszyć się z obecnego. Emocjonalne rany wracają, jak bumerang, bo nie poradziłaś sobie z cierpieniem. Warto wszystko przepracować nim zaczniesz nową relację. 10. Partner jest zamknięty w sobie Ktoś może być nieśmiały bądź wycofany, ale w związku mimo wszystko powinien otworzyć się na drugą osobę. W momencie, gdy wciąż pozostaje w swojej „skrupię” nie pozwala się zbliżyć, a bez tego relacja nie będzie szczęśliwa. 11. Różnice Czasami brak szczęścia w związku jest spowodowany różnicami, które was dzielą. Nie jesteście wobec tego w stanie dobrze się zgrać, nie mówiąc o pójściu na kompromisy. 12. Brak poczucie bezpieczeństwa Tak naprawdę kobieta, jak i mężczyzna potrzebuje w związku czuć się bezpiecznie. Kiedy brak tego to automatycznie pojawia się niepewność, która rani i unieszczęśliwia. 13. Jesteś w związku z narcyzem Osobowość narcystyczna jest specyficzna, a relacje z takim człowiekiem mało kiedy są udane. Kiedy Twój partner jest narcyzem sprawia Ci ból, nie liczy się z Twoim zdaniem, a nawet manipuluje Tobą. 14. Brak czułości Z czasem związek się zmienia, dlatego jest zdecydowanie mniej porywów namiętności. Dla niektórych jest to przyczyna poczucia braku szczęścia. Oczekują oni bowiem kreatywności, zainteresowania partnerem oraz więcej czułości. 15. Nuda Codzienna rutyna bywa przytłaczająca, podobnie jak zwyczajne znudzenie się kimś. To normalne, że z czasem druga osoba nie wydaje nam się już taka interesująca i tajemnicza. To prowadzi do jeszcze większego zniechęcania, a powinno raczej motywować do większego zaangażowani oraz urozmaicenia życia. 16. Brak zaangażowania Na początku relacji każda ze stron stara się i to bardzo, a potem wielu zapomina, że bez względu na etap znajomości trzeba się tak samo angażować. Inaczej poczucie szczęścia minie! 17. Kłopoty Problemy powinno rozwiązywać się od razu, z niczym nie zwlekać, bo to pogarsza sytuację. Z czasem kłopoty się nawarstwią i zabiorą szczęście parze. 18. Czas razem Na początku zakochania para jest wręcz nierozłączna. We wspólnej codzienności stopniowo oddalają się od siebie, a to jest jednym z powodów braku szczęścia. Trzeba dbać o wspólne spędzanie czasu. 19. Szacunek znika Brak szczęścia powoduje fakt, że w związku nie ma już szacunku i życzliwości. To wręcz fundament udanej relacji! 20. Zazdrość Zazdrość jest dobra o ile jest w rozsądnych dawkach. Zaborcza powoduje tylko zranienie partnera ciągłymi podejrzeniami. Na dłuższą metę taka sytuacja jest bardzo męcząca. Dziennikarka, blogerka – pozytywnie zakręcona na punkcie mody i urody. Uwielbiam pisać i dzielić się wiedzą z innymi.

Ale jakoś nie mam na nic ochoty. Po prostu leżę w łóżku i oglądam zdjęcia. Mam tyle wspomnień i ani jednego złego! Wiem, że wiele par się rozwodzi i to też jest smutne. Ale dla nich to jest niczym uwolnienie, koniec ich udręki. U mnie jest odwrotnie. Byłam szczęśliwa w moim małżeństwie. Mąż zajmował się wszystkim.

Warto spotkać się z psychologiem i przyjrzeć temu, co się zmieniło, co jest powodem dość nagłego ochłodzenia w relacji. Być może jakieś tłumione emocje, żale, pretensje, czy niespełnione potrzeby i oczekiwania w ten sposób się ujawniają? W poszukiwaniu przyczyn warto także przyjrzeć się temu jak długo to trwa, kiedy było lepiej, co wtedy robił mąż i Pani, że było lepiej itp. Kiedy Pani poukłada swoje emocje, uczucia będzie Pani wiedziała czego chce, potrzebuje, oczekuje, będzie Pani łatwiej podjąć decyzje dotyczące przyszłości.
Nie wiem, czy jestem w pełni szczęśliwa - powiedziała ze łzami w oczach. Jesteście zaskoczeni jej dojrzałością? Zobacz także: Spędziłem dzień z Martą Linkiewicz
Co robić, a czego nie robić, by kochać szczęśliwie? Można na ten temat opowiedzieć wiele bajek, ale prawda o szczęśliwej miłości jest taka, że w dużej mierze to naprawdę jest najszczęśliwsza bajka. Nie oznacza to oczywiście bagatelizowania miłości, ale chodzi raczej o to, że nie powinniśmy jej specjalnie komplikować.…
Nie jestem szczęśliwa w związku - przyczyny Jeśli właśnie stwierdziłaś: "nie jestem szczęśliwa w związku", koniecznie powinnaś zacząć działać. Pierwszym krokiem powinno być ustalenie, dlaczego twój związek przestał ci sprawiać radość.
Nieszczęśliwy związek - 7 symptomówKluczowym czynnikiem jest komunikacja z partnerem. Jeżeli nie czujesz, że możesz z nim swobodnie dzielić swoje obawy, może to już oznaczać początek końca Waszego związek może zapewnić Ci poczucie spełnienia i motywacji do stawiania czoła wyzwaniom dnia codziennego. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy przez długi czas udaje Ci się podtrzymać tę “iskrę” miłości i namiętności, która jest obecna zwłaszcza w pierwszych miesiącach jednak działa zwykle na naszą niekorzyść. Jeżeli zatem czujesz, że Twój związek popada w monotonną rutynę, możesz z czasem zauważyć, że nie wynosisz już z niego tego, co dawniej. Dlatego też tak wiele osób zauważa, że ich kolejne związki się rozpadają i nie są w stanie ustalić tego na siłę starasz się podtrzymać związek, w którym nie jesteś szczęśliwa, popełniasz poważny błąd. Jeżeli nie wykażesz się ostrożnością, może się okazać, że nie będziesz w stanie żyć pełnią życia i nie będziesz mogła cieszyć się miłością, na jaką związek dwojga ludzi przestaje być szczęśliwy, bądź gdy zanikają uczucia, które były obecne na początku, pojawiają się pewne zachowania i charakterystyczne odczucia. Dlatego to bardzo ważne, by nauczyć się jak najwcześniej rozpoznawać symptomy nieszczęśliwego tego będzie umiejętne podjęcie decyzji odnośnie tego, czy zakończyć związek, czy też starać się ożywić wygasłe w nim związek – najważniejsze symptomy1. Nie czujesz już więzi fizycznej lub emocjonalnejCzy czujesz, że nie komunikujecie się już tak dobrze, jak dawniej? Czy Twój partner już Cię nie pociąga? W Waszym związku brakuje dawnej czułości? Gdy zauważysz tego typu objawy, jest to jasny sygnał tego, że związek osłabia się i zaczyna się poczucia więzi fizycznej i emocjonalnej, nawet w momentach intymnych, pokazuje, że jako para nie jesteście już Porównujesz swoją teraźniejszość z przeszłościąWiększość par przyznaje, że najbardziej ekscytujące były pierwsze tygodnie i miesiące ich związku. Namiętność sięgała wtedy zenitu i towarzyszył jej dreszczyk zdobywania tej drugiej możesz jednak oczekiwać, że będzie tak przez cały czas. Z czasem osiągnęłabyś w ten sposób bardzo wygodny stan, w którym jedyny sposób na ucieczkę to podjąć decyzję o jednak z drugiej strony, coraz częściej myślisz o tym, jak bardzo byś chciała, żeby Twój partner był taki, jak na początku, jest to widoczny symptom, że Wasz związek jest nieszczęśliwy oraz że prawdopodobnie potrzebujesz, by Twoja druga połówka poświęcała Ci więcej Chciałabyś, żeby Twój partner się zmieniłPielęgnowanie sposobu myślenia, że osoba, którą kochasz gruntownie się zmieni i dostosuje do Twoich oczekiwań jest poważnym błędem, który może zniszczyć zakochałaś się w takim a nie innym człowieku, dlaczego miałabyś teraz chcieć, żeby się zmienił? Jeżeli mimo wszystko tego właśnie byś chciała, prawdopodobnie oboje potrzebujecie zmiany Nie ma między Wami komunikacjiJednym z najpoważniejszych objawów świadczących o nieszczęśliwym związku, jest utrata potrzeby dzielenia się z parterem swoimi odczuciami. Szczerze mówiąc, brak odpowiedniej komunikacji stanowi dla związku wyrok się tak, ponieważ komunikacja jest czynnikiem kluczowym w kwestii budowania zdrowego i szczęśliwego związku dwojga ludzi. Zaniedbanie tego aspektu może prowadzić do niezliczonej ilości też przeczytanie artykułu: Zdrowe pary – poznaj ich 10 nawykówCzy nie czujesz już tak wielkiej ochoty, żeby dzielić się swoimi emocjami z partnerem, jak dawniej? Czy – choć jesteście blisko siebie – rzadko rozmawiacie? Czy zaczęłaś czuć, że Twój partner jest nudny? Jeśli udzieliłaś twierdzącej odpowiedzi na którekolwiek z powyższych pytań, stanowi to jasny dowód na to, że jesteś Drażnią Cię wszystkie jego słowa i gestyNieważne, że towarzyszą temu dobre intencje. Twój partner po prostu Cię denerwuje i cokolwiek zrobi, denerwuje typu zachowania mogą spowodować, że rozstaniecie się w bardzo złym stylu. Jeżeli naprawdę aż tak bardzo nie możesz ścierpieć stylu życia Twojego partnera, prawdopodobnie czas zrobić krok do tyłu i zastanowić się, czego tak naprawdę spodziewasz się od człowieka, z którym tworzysz Unikacie się nawzajemByć może Twój partner dzwoni do Ciebie, zaprasza Cię w różne miejsca bądź szuka sposobów, by być blisko Ciebie. Ty jednak zamiast tego szukasz wymówki, by się nie wyraźnie nie masz ochoty, żeby spędzać razem czas i wolisz zajmować się innymi rzeczami, takimi jak na przykład spędzanie czasu z przyjaciółmi, oglądanie telewizji, lub po prostu delektowanie się samotnością, może to oznaczać, że jesteś w tym związku Brak zainteresowania polepszeniem jakości związkuJeżeli zauważacie tendencję spadkową w swoim związku i oboje czujecie się nieszczęśliwi, macie do wyboru dwie opcje: zamknąć ten rozdział życia lub walczyć i starać się ożywić i odkryć na nowo więź, jaka łączyła Was jednak czujesz, że brak Ci sił na walkę o umierający związek, jest to wyraźny sygnał, że czas go zakończyć. 58. Jestem w tobie zakochana. Przynosisz mi szczęście jak nikt inny. Kiedykolwiek myślę o Tobie moje serce śpiewa, Twój piękny uśmiech rozjaśnia mój dzień, a Twój śmiech sprawia, że jestem szczęśliwa słuchając go. Jesteś moją jedyną prawdziwą miłością i nie mogę się doczekać, aby być z Tobą na zawsze.

Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-06-20 00:25:32 joasia2620 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: sprzedawca Zarejestrowany: 2011-04-10 Posty: 157 Wiek: 29 Temat: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Hej dziewczyny,moze zaczne od tego ze sama trafilam tu z powodu osobistych rozterek i jestem stala czytelniczka od jakiegos czasu;-))))Tak sobie czytam te wasze posty,przegladam watki tak sie zastanawiam czy sa wsrod was kobietki ktore moga szczerze same przed soba powiedziec -JESTEM NAPRAWDE SZCZESLIWA ZE MAM TAKIEGO MEZA!!!Czy wsrod tych narzekan i innych rozterek mozemy nazwac swoje malzenstwo SZCZESLIWYM??????Czy naprawde zostalo nam samo narzekanie????Czy kazde malzenstwo to porazka?????Jestem ciekawa WASZEGO zdania!!!!! Albert Einstein Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia. 2 Odpowiedź przez Roszpunka 2011-06-20 07:11:17 Roszpunka Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: Technik handlowiec Zarejestrowany: 2011-06-02 Posty: 332 Wiek: Prawie 30- stka Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Witam swoje życie rodzinne za bardzo udane. Mam wspaniałago męża. Jest czuły, opiekuńczy. Jest poprostu wspaniałym człowiekiem. Troszczy sie o mnie. Niedawno byłam dosć poważnie chora. Wziął zwolnienie z pracy i sprzątał, gotował prał, zajmował się domem jak niejedna gospodyni. Nie słyszałam ani razu narzekania z jego ust. Czuję się kochana, doceniona przez niego i seksowna. Daje mi mnóstwo siły. Choć ma swoje wady jak każdy człowiek mgę na niego liczyć w prawie każdej sytuacji. Mówię prawie w każdej sytuacji dlatego, że kiedyś miałam pewien problem z którym nawet on sam nie radził sobie. Ale na szczęście tu wyrzuciłam swoje żale i było już ok. Rzadko zdaża nam sie nie odzywać do siebie. Kochamy się bardzo i nie wyobrażam sobie innego życia. Życia z kimś innym. Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. - Oscar Wilde 3 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-06-20 08:27:15 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Jestem naprawdę szczęśliwa, że mam takiego męża!!! Takiego męża, z którym idę razem w tę samą stronę, z którym jest i burzliwie, i spokojnie, z którym jest i wesoło, i smutno, z którym mogę pogadać o różnych rzeczach, i pomilczeć, którego kocham, który kocha mnie, z którym spieram się i, z którym godzę się, z którym przeżywam trudne chwile, i te łatwe. Cieszę się, że On jest moim mężem. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 4 Odpowiedź przez airwaves 2011-06-20 09:03:55 airwaves Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-27 Posty: 622 Wiek: 26 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa???Wielokropek mm:) chciałabym kiedyś powiedzieć tak samo jak Ty Powodzenia dalej 5 Odpowiedź przez joasia2620 2011-06-20 21:46:02 joasia2620 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zawód: sprzedawca Zarejestrowany: 2011-04-10 Posty: 157 Wiek: 29 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? No to kilka nas jest;-)))Bo ja tez naleze do grona szczesliwych mezatek;-))))Moj maz mimo paru wad(kto ich nie ma)jest cudownym facetem!!!Choc wyjezdza do pracy za granice i tesknota nieraz nas zabija to mysle ze jestesmy naprawde udanym malzenstwem!!!!I oby tak bylo zawsze!!!!BO NIE WYOBRAZAM SOBIE ZYCIA BEZ NIEGO;-))) Albert Einstein Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia. 6 Odpowiedź przez majakka83 2011-06-27 12:49:41 majakka83 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-07 Posty: 100 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Szczęśliwość to stan umysłu. Prawda jest taka, że każde małżeństwo można nazwać szczęśliwym i każde nieszczęśliwym w zależności od postrzegania pewnych rzeczy. Np. kobieta z problemami może narzekać na związek mimo dobrego męża, bo widzi głównie jego wady omijając zalety i zrzucając na związek winę za swoje nie do końca udane życie. Każde "w miarę normalne" małżeństwo (bez patologii) jest tak naprawdę szczęśliwe. A ty co? Z tobą coś nie tak?Czy Ci przyjacielu wyobraźni brak?W taki dzień możesz w niebie być,tańczyć z nią na plaży do utraty sił! 7 Odpowiedź przez różyczka 2011-06-27 13:12:56 różyczka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 2,771 Wiek: prawie 40:) Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Także mogę z ręką na sercu wpisać się tutaj, bo i ja jestem szczęśliwa. Szczęście w związku to sztuka kompromisu, to zaufanie szczerość i praca , nieustająca praca nad relacjami między dwojgiem kochających się ludzi. Nie ma nic na pstryknięcie palcami, trzeba być otwartym i chcieć zrozumieć drugiego człowieka. Mój mąż to dobry człowiek , po prostu. Mogła bym z zamkniętymi oczami iść za nim nad przepaścią i wiem ze nie spadnę. Kocham go cały czas coraz mocniej, dojrzalej. Smakuje wspólne drobne czynności, przede wszystkim widzę w jego oczach miłość. Jesteśmy razem już 10 lat po ślubie, i ciągle potrafi mnie rozczulić, wzruszyć, a poza tym podziwiam go za jego pasję. Tak spokojnie mogę powiedzieć jestesmy szczęśliwi. 8 Odpowiedź przez klara88 2011-06-27 13:31:21 klara88 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-25 Posty: 60 Wiek: 23 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? wiecie co? troche mi sie wierzyc nie chce ze jestescie w 100% szczesliwe......zaden zwiazek nie jest przeciez super doskonaly:)ale ciesze sie z waszego szczescia:)pozdrawiam 9 Odpowiedź przez katbe 2011-06-27 13:52:46 katbe Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,548 Wiek: 40+ Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Klara, mam więcej stażu małżeńskiego niż ty masz lat kobieto... i jestem szczęśliwa... :)Istnieją naprawdę szczęśliwe małżeństwa i nie tylko nasze jest na to dowodem, mam wśród znajomych wiele takich par...Wiem jedno, nie ma idealnych par, bo nie ma idealnych ludzi... ale jeśli jest szacunek, chemia, kompromis i porozumienie dusz... to można być szczęśliwym, wierz mi. Ale na to trzeba sobie zapracować i kochać całym cię niedowiarku i życzę, żebyś spotkała swoją drugą połówkę.... :) .... potrzebną do szczęścia 10 Odpowiedź przez różyczka 2011-06-27 14:20:09 różyczka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-04 Posty: 2,771 Wiek: prawie 40:) Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Klaro a ty oczekujesz związku w którym, nie będzie żadnych zawirowań? Przecież gdyby nie kłótnia to ludzie nie wiedzieli by jak cudowne bywa godzenie tym trudności jakie człowiek ma, zapewnienie bytu rodzinie, kłopoty ze zdrowiem czasem z przeszłością to tylko kamienie na wspólnej drodze. Zgodne i mądre małżeństwo czy udany związek do każdej z takich przeszkód podchodzi razem, zmaga się z życiem podając sobie rękę w kłopotach. Kłopoty są , były i zawsze się będą piętrzyć ważne jest to że gdy jest się w szczęśliwym związku to zawsze jest ta ufność że partner pomoże. Zwiazek to trzy filary- ja i moje kompleksy , troski radości , moje pasje moje przyjaciółki-my to co robimy wspólnie, nasze randki, nasze leniuchowanie i nic nie robienie,nasze wspólne rozmowy-on jego kompleksy ,troski radości, jego pasje i jego w szczęśliwym związku to uzyskanie harmonii w połączeniu tych trzech filarów w jeden którego nic nie zachwieje. Można mieć mężczyznę który jest szarmancki, delikatny jednocześnie będący oparciem. Można ufać mu , nie sprawdzać kieszeni bo brzydzę się takim postępowaniem . Ufam mu i już. Można osiągnąć takie dobranie się dwojga ludzi w którym wspólne jedzenie śniadania w ciszy, może być najwspanialszą rozmową. Nie trzeba wielkich słów, pisania wierszy, śpiewania hymnów na cześć związku. Można po prostu być szczęśliwym wstając rano i patrząc ze wzruszeniem jak obok śpi nasza druga połowa. 11 Odpowiedź przez Anhedonia 2011-06-27 14:32:58 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:wiecie co? troche mi sie wierzyc nie chce ze jestescie w 100% szczesliwe......zaden zwiazek nie jest przeciez super doskonaly:)TO nie wierz Nikt nie mówił o doskonałości - wszyscy mówią o poczuciu szczęścia Z takim podejściem jak TY zawsze znajdzie się jakąś dziurę w całym... Najładniejsze da się zepsuć jak się bardzo chce "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 12 Odpowiedź przez katbe 2011-06-27 15:20:43 katbe Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,548 Wiek: 40+ Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? trochę o szczęściu już się pisało.... czasu do czasu ktoś jest tematem zainteresowany..... :) 13 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-06-27 15:35:06 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-06-27 15:36:24) Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:wiecie co? troche mi sie wierzyc nie chce ze jestescie w 100% szczesliwe......zaden zwiazek nie jest przeciez super doskonaly:)(...)Napisałam to, co napisałam nie po to, by ktoś mi wierzył czy nie wierzył (bo to nie kwestia wiary), tylko by opisać mój jeszcze raz to, co napisałam tydzień temu i nie znalazłam ani jednego słowa, w którym twierdzę, że jestem w 100% szczęśliwa. Wręcz przeciwnie, wspomniałam o przeżywaniu chwil pięknych, ale też i trudnych, o spokoju, ale i o burzy, o smutkach, ale i chwilach razu nie zająknęłam się i nie oceniłam mojego związku jako super doskonały; jeszcze na głowę nie upadłam. Zdania jednak nie zmienię: jestem szczęśliwa. Mało tego, życzę Tobie, byś mogła to samo powiedzieć po 28 latach trwania swego związku. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 14 Odpowiedź przez Anhedonia 2011-06-27 15:51:13 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Katbe - lejesz miód na moje serce A gęba mi się śmieje, jak widzę takie starszawe pary na ulicy. Chociaż sama nie umiałam sobie życia ułożyć, WIEM, bo widzę, że można "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 15 Odpowiedź przez katbe 2011-06-27 16:01:12 katbe Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,548 Wiek: 40+ Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Anhedonia napisał/a:Chociaż sama nie umiałam sobie życia ułożyć, WIEM, bo widzę, że można Anhedonia... :) .... ŻYCIE zaczyna się po czterdziestce.... pamiętaj o tym....to co było wcześniej... to był wstęp do prawdziwego życia... :Dgłowa do góry!czytam cię..... mądraś kobieta..... :) 16 Odpowiedź przez Anhedonia 2011-06-27 16:03:01 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Dzięki Wiem i WIERZĘ "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 17 Odpowiedź przez marynata 2011-06-27 16:28:43 marynata Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-20 Posty: 188 Wiek: 28 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Istnieją. Nasze jest do szczęśliwych małżeństw - ważne jest to, by brać ślub z kimś, kogo się kocha. Wielu osobom wydaje się to być oczywiste, ale są tacy, którzy wchodzą w związki małżeńskie, bo bardzo chcą w nim być. I np. biorą ślub, bo koleżanki/koledzy już się pobrali, a ona/on jeszcze nie. Pierwsze małżeństwo mojego taty właśnie tak wyglądało... 18 Odpowiedź przez Liwia 2011-06-27 16:32:06 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? Miło czytać o Waszym szczęściu. Tylko pozazdrościć :-) "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 19 Odpowiedź przez z_głowa_w_chmurach 2011-06-27 18:23:00 z_głowa_w_chmurach O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-24 Posty: 64 Wiek: 20 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa???Mimo , że ja jeszcze tego nie doświadczyłam , wierzę , że takie małżeństwa są . Widzę to. Np moi dziadkowie , czasem są kłótnie , takie to wszystko jest na poziomie nigdy nie słyszałam , żeby któryś z nich powiedział , coś nie miłego , złego na drugą połowę. Ale ja myślę , że to jest też kwestia charakteru a nie tylko dobrego dobrania się. Nigdy nie słyszałam , żeby któryś z nich w ogóle przeklinał. Moja babcia stwierdziła , że dobrego męża szukała po tym czy miał czysty kołnierz u koszuli . Dziadek miał , i jak widać to był dobry wybór. 20 Odpowiedź przez klara88 2011-06-27 18:29:10 klara88 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-25 Posty: 60 Wiek: 23 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? joasia2620 - pytałaś o nasze zdanie - takie jest moje:) może dlatego, że w moim kręgu znajomych i rodziny nie ma takich małżeńst i może dlatego w nie nie wierze. Może to jest jestem mężatką od 2 lat dokładnie dzisiaj mamy ostatnio mój mąż powiedział mi taki teks jak byliśmy na spacerze z synkiem:widzieliśmy jakąś młodą parę pozującą do zdjęć ślubnych i mówię- Ale są szczęśliwi! a mąż na to:- Będą szczęśliwi do pierwszego kryzysu finansowego!masakra jakaś i jak tu wierzyć w szczęśliwe zakończenia?takie jest moje zdanie, ale oczywiście szanuję wasze rónież:)pozdrawiam was wszytskie 21 Odpowiedź przez Anhedonia 2011-06-27 20:42:09 Anhedonia 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: oligofrenopedagog Zarejestrowany: 2010-11-16 Posty: 5,896 Wiek: Over (?) 50 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:joasia2620 - pytałaś o nasze zdanie - takie jest moje:) może dlatego, że w moim kręgu znajomych i rodziny nie ma takich małżeńst i może dlatego w nie nie wierze. Może to jest masz prawo do własnego zdania na ten temat oczywiście Ale ani twoje złe doświadczenia w tej tematyce ani brak pozytywnych wzorców nie upoważnia do stwierdzenia:"wiecie co? troche mi sie wierzyc nie chce ze jestescie w 100% szczesliwe......zaden zwiazek nie jest przeciez super doskonaly " BO to jest zarzucanie kłamstwa innym wypowiadającym się. Chyba nie podważasz ich prawa do odczuwania własnych emocji? Jeśli twierdzą, że są szczęśliwe - to są Bo Ty nie siedzisz w ich głowach i nie wiesz co czują, to zwyczajnie nie fair Myślę, że to zwykłe nieporozumienie Z okazji 2 rocznicy ślubu życzę Wam obojgu samych szczęśliwych chwil w życiu, powodzenia i miłości "Panie, daj mi SIŁĘ, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi CIERPLIWOŚĆ, abym zniósł to czego zmienić nie mogęi daj mi MĄDROŚĆ, bym odróżnił jedno od drugiego." Oetinger 22 Odpowiedź przez katbe 2011-06-27 21:33:13 katbe Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-29 Posty: 2,548 Wiek: 40+ Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:ja jestem mężatką od 2 lat dokładnie dzisiaj mamy najlepszego!!pieniądze to nie wszystko..... :) 23 Odpowiedź przez Wielokropek 2011-06-27 21:42:28 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,033 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? klara88 napisał/a:jja jestem mężatką od 2 lat dokładnie dzisiaj mamy rocznicę.(...)- Będą szczęśliwi do pierwszego kryzysu finansowego!Spełnienia marzeń wszelakich I szczęścia, mimo kryzysów finansowych (choć ich Tobie nie życzę), bo jest to możliwe. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 24 Odpowiedź przez klara88 2011-06-28 06:48:49 Ostatnio edytowany przez klara88 (2011-06-28 06:49:59) klara88 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-25 Posty: 60 Wiek: 23 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? dziękuję za życzenia:) przepraszam jeśli kogoś niechcący uraziłam moją wypowiedzią. po prostu źle dobrałam słowa:) zwykłe kobiece nieporozumienie:)pozdrawiam cieplutko i życze nam wszystkim jeszcze więcej szczęścia:)ps a kryzysy finansowe lekkie już były, dlatego zdziwiłam się taką wypowiedzią męża 25 Odpowiedź przez airwaves 2011-06-28 09:43:10 Ostatnio edytowany przez airwaves (2011-06-28 09:43:48) airwaves Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-27 Posty: 622 Wiek: 26 Odp: Czy istnieja naprawde szczesliwe małżeństwa??? rozwaliło mnie to zdjęcie... :):) masakra w pozytywnym znaczeniu widzę że jedni wierzą innym że są szczęśliwi drudzy nie wierzą że można być szczęśliwym , ale to chyba dlatego że sami nie są zadowoleni albo ze związku albo z życia, tak jak ktoś tu juz trafnie zauważył są osoby które własne niepowodzenia przerzucaja na związek..że to wina związku z tym człowiekiem, a to nie musi byc prawda. Hm cholerka aż się sama nad tym zastanowie głębiej... Dobrze jest Was czytać, czasem znajduję niezłe stwierdzenia nad którymi się chwilkę zadumma i odkrywam cos nowego dla siebie, fajnie że trafiłam na tą stronę Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Nie posłuchałam intuicji, bo z tyłu głowy miałam cały czas to, że to musi się udać. Asia Lazar zakochana! Jednak dobrze wiemy, że dla każdego z nas jest coś pisane. Tak samo było, jeśli chodzi o Asię. W końcu udało jej się zakochać i stworzyć coś stałego. Mam u swojego boku mężczyznę. Jestem szczęśliwa, nie ukrywam

Użytkownik4709114 Dołączył: 2022-05-27 Miasto: Poznań Liczba postów: 4 27 maja 2022, 12:16 Nie wiem od czego zacząć więc może zacznę od słów "mam romans". Poza tym- 34 lata, dzieci brak, jedną przyjaciółkę, z którą ciężko się spotkać, potrzebuję po prostu z kimś pogadać. Wiem, to nieco żałosne, żeby być samotnym w wieku trzydziestu paru lat... Mam też męża, po ślubie 4 lata. Mój mąż to człowiek bardzo zamknięty w sobie, dość zimny i obojętny. Nigdy nie był zbyt wylewny, nigdy nie potrafił powiedzieć, że ładnie wyglądam czy przytulić jak było źle i wiecie co? Nie przeszkadzało mi to. Siebie też uważam za dość zimną kobietę, która nie potrzebuje wielu czułości i lubi być sama. Nie potrzebny mi był ślub, dom, dzieci. Tak zawsze myślałam. I tak żyliśmy, trochę razem, trochę "obok siebie". Jakiś czas temu mąż zmienił pracę, ciągle go nie ma, popołudnia, wieczory, święta spędzam sama i z dnia na dzień stajemy się sobie coraz bardziej obcymi ludźmi. Od jakiegoś czasu próbuję z nim rozmawiać, mówić, że zaczęło mi to przeszkadzać, że nie mamy ze sobą o czym rozmawiać, a jak jesteśmy razem nie umiemy tego czasu spędzić wspólnie. Klasyka- pojawił się ktoś inny, kto pokazał mi, że to, czego nigdy nie lubiłam może być fajne, że może być ktoś, kto przytuli gdy Ci smutno, kto powie, że wyglądam super i kto pokazał mi, że siłą jest być "razem". Klasyczne od przyjaźni do uczucia. Na ten moment czuję się strasznie, żyję w dwóch różnych światach i nie umiem sobie z tym poradzić. Romans trwa już jakiś czas, znam tego człowieka od dawna, zawsze mogłam na niego liczyć i bardzo mu ufam. Wiecie, czasem myślę, że to właśnie on jest osobą, przy której pierwszy raz w życiu pomyślałam, że chciałabym mieć dzieci, psa, dom z ogrodem... Nie jestem głupią nastolatką, wiem jak to brzmi i wiem, że zaraz "dobre dusze" powiedzą, że jestem obłudną dziewuchą, że zdradzam męża i mam kochanka na boku. Nie wiem co mam robić, czuję się źle. Chciałam odejść od męża, chciałam zacząć żyć na nowo, ale wiecie co? Boję się. Reakcji rodziny, znajomych. Rozmawiałam z nim o tym nie raz, mówiłam, że może nie pasujemy do siebie i powinniśmy zacząć nowe życie. Usłyszałam wtedy, że ślub jest na zawsze, a on "ma tylko mnie". Nie chcę nikogo zranić choć wiem, że już na to za późno, jakakolwiek decyzja nie zapadanie, ktoś będzie cierpiał, nie wiem czy najbardziej nie ja.. ale ja chcę tylko być szczęśliwa, czy to źle, że w wieku 34 lat chciałabym mieć dziecko i fajnego faceta u boku, który z okazji dnia matki kupi mi kwiaty, bo urodziłam mu owoc naszej miłości... wiem, że mój mąż nigdy tego nie zrobi, że to jaki jest, nie zmieni się, za wiele razy zasadzie to nie wiem po co to wszystko piszę, mam łzy w oczach, bo nie wiem czego oczekuję, może po prostu opinii z boku? _MIA_ 27 maja 2022, 13:17 Jak zrobisz, to i plusy i ewentualne minusy tej decyzji będziesz ponosić i nikt z boku komentujący Ci w razie czego nie pomoże... Twój mąż nie jest chyba sierotą bez kończyn, więc nie ma co stosować taryfy ulgowej. Ja bym postawiła sprawę jasno, że chodzi już tylko o kredyt i image w środowisku. Rozwiążcie to jak partnerzy. LiuAnnee Dołączył: 2022-03-01 Miasto: Łódź Liczba postów: 236 27 maja 2022, 13:25 Planujesz zakończyć ten romans? Jeśli nie, to chyba najwyższa pora porozmawiać z mężem i podjąć decyzję o rozwodzie. Co innego, gdybyś uznała, że romans jest błędem, że z kochankiem nie masz przyszłości i w gruncie rzeczy męża kochasz, ale wygląda na to, że jest zupełnie inaczej... Dołączył: 2011-02-19 Miasto: Kuala Lumpur Liczba postów: 7476 27 maja 2022, 13:32 Miałam bardzo podobną sytuację do Twojej. Z tą różnicą, że mój były już mąż nie wychodził nigdzie, siedział i "pracował" w domu, ale 16 godzin dziennie miał na uszach słuchawki, miał swój świat w internecie - praca, gra, hobby. Więc ja cały wolny czas też spędzałam sama, choć on ciałem był ze mną w domu. Ale nie było mowy o tym, żeby gdzieś razem wyjść. Nawet na wyżebranym tygodniu wakacji chodziłam sama na spacery, bo on wolał zostawać w pokoju hotelowym i odpoczywać. W końcu zebrałam się w sobie i mu wszystko powiedziałam - że nasze życie nie może tak wyglądać, że ja nie chcę tak dłużej, nie jestem szczęśliwa, że chcę seksu. Poszliśmy na terapię. Terapeutka stwierdziła, że jako osobne jednostki dobrze funkcjonujemy, ale nic nas nie łączy i wysłała na terapie indywidualne, twierdząc, że w tej chwili ona nie może nam pomóc. Poszłam na swoją terapię, on oczywiście nie, bo to ja wymyślam problemy, jemu takie życie pasowało. Na terapii zrozumiałam, że potrzeba ciepła, uwagi, bycia docenioną, kochaną, pożądaną jest czymś normalnym i mam prawo tego oczekiwać od męża. Zaczęłam więc głośno się domagać zmian w jego zachowaniu. Skończyło się tym, że na odczepnego zaprosił mnie do kina. Raz w ciągu roku. Też się bałam, że zostanę sama, że popełniam błąd, bo przecież nie pije, nie bije, że mnie rodzina zje, wyjdę na rozkapryszoną księżniczkę. Postanowiłam więc jeszcze raz iść na wspólną terapię. Po kilku spotkaniach to on zrezygnował, bo ja nieustępliwie trwałam przy tym, że są potrzeby, z których nie zrezygnuję, składając siebie na ołtarzu nieudanego małżeństwa. Jestem trzy tygodnie po rozwodzie, spotykam się z mężczyzną, który mi daje to, czego nigdy nie dał mi mąż. Zobaczymy, jak się życie rozwinie. Mam świetną pracę, mieszkanie, pieniądze, jestem samodzielna, wszystko zawdzięczam ciężkiej pracy. Czemu więc mam trwać przy mężczyźnie, który - nazywajmy rzeczy po imieniu - ma mnie w dupie. Wiedzie sobie wygodne życie w moim mieszkaniu (bo jego nie było stać na kredyt), bez zmartwień (bo przecież ja na nas zarobię), bez obowiązków (bo przecież ja to zrobię lepiej, więc on nawet nie będzie próbował). I jeszcze jedno - z byłym mężem też nie myślałam o dzieciach. On jest niezaradny, przez półtora roku małżeństwa (trwało prawie 6 lat) nie pracował, bo nie mógł znaleźć roboty (jako informatyk, tia...). Nie miałam w nim oparcia. W końcu mi sam wyrzucił, że to wszystko moja wina, bo ja jestem tak mało kobieca, że przy mnie on nie może być mężczyzną. Wtf... Poza tym nie wyobraża sobie mieć ze mną dzieci... Oczywiście brał mnie na litość, płakał, mówił, że jestem najgorsza, że go porzucam a on mnie tak kocha itd. Wytrzymałam i czuję się teraz lekka, wolna i szczęśliwa. Nie zauważałam przez te lata małżeństwa, jak strasznie on mną manipuluje, jak mnie wykorzystuje, jakim jest niedojrzałym dzieciakiem, w dodatku uzależnionym od gier komputerowych. Z obecnym partnerem jest inaczej, jest odpowiedzialny, marzę o tym, by w przyszłości urodzić mu dzieci, nie boję się, że mnie zostawi. Nie namawiam Cię do niczego, to Twoja decyzja, ale zawalcz o siebie. On jest dorosłym mężczyzną, poradzi sobie. A Ty masz prawo być szczęśliwa. Edytowany przez 27 maja 2022, 13:35 Dołączył: 2021-05-16 Miasto: Szczecin Liczba postów: 461 27 maja 2022, 14:27 Nie ma nic bardziej obrzydliwego niż zdrada, zwłaszcza w małżeństwie. Nie układało się wam? Ok, obie strony za to odpowiadają. Ale decyzję o nawiązaniu romansu podjęłaś sama. Brzydzę się takimi ludźmi. Tacy biedni, pokrzywdzeni, a zero kręgosłupa moralnego. Dołączył: 2014-04-23 Miasto: Kraków Liczba postów: 20722 27 maja 2022, 14:52 Piszesz, że Cię "dobre dusze" zjadą, że masz kochanka na boku. Tak jakby to napisanie, że posiadanie kochanka na boku jest obrzydliwy było czymś złym, a nie zdradzanie męża. Jakby nie wiem czego oczekujesz? Że ktoś Ci napisze o jakaś Ty biedna, Twój mąż jest taki niedobry? Tak to można napisać komuś kto męża nie zdradza i zastanawia się czy odejść dlatego, że jest w związku nieszczęśliwy, a nie (też) dlatego, że ma kochanka na boku. Moim zdaniem powinnaś mu powiedzieć - może to on po zdradzie nie będzie chciał z Tobą być, i nie będziesz miała dylematów co zrobić. Przynajmniej tyle mu się moim zdaniem należy, możliwość podjęcia decyzji. Jakby to była inna sytuacja - czyli wszystko co opisalas, ale byś go nie zdradzała - to bym wtedy to oceniła tak, że lepiej chyba się rozejść. Inaczej jak ktoś pisze, że kocha męża, tylko się z nim nie może porozumieć. A inaczej jak jedyne co to małżeństwo trzyma to jest kredyt i obawa co ludzie powiedzą. Dołączył: 2009-10-19 Miasto: Kraków Liczba postów: 4178 27 maja 2022, 14:55 Moim zdaniem to jest już podjęta decyzja.. im szybciej powiesz mężowi i od niego odejdziesz tym lepiej. Mówie to jako osoba zdradzona tuż przed ślubem. Cieszę się, że to wyszło. Mam teraz świetne życie i wyszło mi na dobre mimo bólu który czułam na poczatku. Nie jesteś szczęśliwa w obecnym związku więc na co czekasz? Im dłużej to trwa tym bardziej cierpisz Ty, kochanek i będzie cierpiał mąż bo go oszukujesz i to niefair- to jest też człowiek który zasługuje na szczęście i układanie sobie zycia. Powinnaś to zakończyć w momencie gdy poczułaś coś do innego faceta, nie zrobiłaś tego więc najwyższy czas. agazur57 Dołączył: 2017-03-21 Miasto: Leśna Góra Liczba postów: 5694 27 maja 2022, 15:05 menot napisał(a):Nie roztkliwiaj się nad sobą. Zdrowe podejście jest takie, że zanim się wejdzie w nową relację, kończy się starą. Granie na dwa fronty jest sytuacją moralnie nie do zaakceptowania. Nie masz z mężem dzieci, więc sprawa to tak na prawdę kwestia podjęcia męskiej decyzji z kim chcesz spędzić najbliższe lata. Dzieci nie, ale kredyt na długie lata. To też łączy. chcesz żyć ze współlokatorem całe życie? takie mam wrażenie, że wzięliści slub, bo każde z was nie wiedziało co w życiu robić, a wypadało ten ślub mieć- już samo to, że nic z nim nie planujesz, to jest dla mnie dziwne i świadczy o tym, że chyba jesteście z przypadku . Edytowany przez agazur57 27 maja 2022, 15:05 Dołączył: 2021-05-16 Miasto: Szczecin Liczba postów: 461 27 maja 2022, 15:38 Wilena napisał(a):Piszesz, że Cię "dobre dusze" zjadą, że masz kochanka na boku. Tak jakby to napisanie, że posiadanie kochanka na boku jest obrzydliwy było czymś złym, a nie zdradzanie męża. Jakby nie wiem czego oczekujesz? Że ktoś Ci napisze o jakaś Ty biedna, Twój mąż jest taki niedobry? Tak to można napisać komuś kto męża nie zdradza i zastanawia się czy odejść dlatego, że jest w związku nieszczęśliwy, a nie (też) dlatego, że ma kochanka na boku. Moim zdaniem powinnaś mu powiedzieć - może to on po zdradzie nie będzie chciał z Tobą być, i nie będziesz miała dylematów co zrobić. Przynajmniej tyle mu się moim zdaniem należy, możliwość podjęcia decyzji. Jakby to była inna sytuacja - czyli wszystko co opisalas, ale byś go nie zdradzała - to bym wtedy to oceniła tak, że lepiej chyba się rozejść. Inaczej jak ktoś pisze, że kocha męża, tylko się z nim nie może porozumieć. A inaczej jak jedyne co to małżeństwo trzyma to jest kredyt i obawa co ludzie powiedzą. I jeszcze to zdanie, że bycie samotnym po trzydziestce jest żałosne... Ale zdradzanie męża już nie jest? Użytkownik4709114 Dołączył: 2022-05-27 Miasto: Poznań Liczba postów: 4 27 maja 2022, 15:42 Blue_Fairy napisał(a):Wilena napisał(a):Piszesz, że Cię "dobre dusze" zjadą, że masz kochanka na boku. Tak jakby to napisanie, że posiadanie kochanka na boku jest obrzydliwy było czymś złym, a nie zdradzanie męża. Jakby nie wiem czego oczekujesz? Że ktoś Ci napisze o jakaś Ty biedna, Twój mąż jest taki niedobry? Tak to można napisać komuś kto męża nie zdradza i zastanawia się czy odejść dlatego, że jest w związku nieszczęśliwy, a nie (też) dlatego, że ma kochanka na boku. Moim zdaniem powinnaś mu powiedzieć - może to on po zdradzie nie będzie chciał z Tobą być, i nie będziesz miała dylematów co zrobić. Przynajmniej tyle mu się moim zdaniem należy, możliwość podjęcia decyzji. Jakby to była inna sytuacja - czyli wszystko co opisalas, ale byś go nie zdradzała - to bym wtedy to oceniła tak, że lepiej chyba się rozejść. Inaczej jak ktoś pisze, że kocha męża, tylko się z nim nie może porozumieć. A inaczej jak jedyne co to małżeństwo trzyma to jest kredyt i obawa co ludzie powiedzą. I jeszcze to zdanie, że bycie samotnym po trzydziestce jest żałosne... Ale zdradzanie męża już nie jest? Jest. .nonszalancja. Dołączył: 2021-06-11 Liczba postów: 1163 27 maja 2022, 17:04 nie bardzo rozumiem, w sumie to takiego faceta sobie wybrałaś, taki ci pasował , wiedziałaś jaki jest natomiast jak tylko pojawiły się drobne problemy znalazłaś sobie innego , serio z tak durnego powodu masz romans , w wielu małżeństwach na pewnym etapie ludzie się mijają z jakiś powodów i to albo mija po zakończeniu jakiegoś etapu, albo ludzie walczą o ten związek , 4 lata po ślubie co to jest, od jakiego czasu mąż więcej pracuje? nie dojrzalas do dłuższego związku , wiesz co zrobić odejść od męża i od kochanka, bo za 4 lata kochanka też zdradzisz przy pierwszym bzdurnym problemie zreszta jak ci tak mąż nie pasował to droga wolna, trzeba mu było powiedzieć że nie chcesz z nim być i uczciwie zakończyć związek Edytowany przez .nonszalancja. 27 maja 2022, 17:06
Jestem 19 lat po ślubie u mnie w małżeństwie było bardzo źle ale nieznanym tej nowenne tylko modlili się tak własnymi słowami a teraz jestem wesoła i nie

To niby prosta sprawa: lepiej nie mieć tajemnic przed małżonkiem. Ale czy zawsze można wyjawić wszystko? Przeczytaj, co o tym mówią małżeńscy eksperci i doświadczone i otwartość to warunek dobrej miłości. To, czego nie mówisz w małżeństwie bywa nawet bardziej wymowne niż to, o czym mówisz. Stacey Greene wie o tym lepiej, niż większość żon. Po tym, jak dowiedziała się o romansie swojego męża, napisała książkę, w której z perspektywy chrześcijańskiej kobiety, opisuje swój wyczerpujący powrót do życia po pisania i pracy nad odbudową związku, Greene uświadomiła sobie prostą prawdę o małżeństwie: nie ma sekretu, który byłby wart nadwyrężania małżeńskiego zaufania. Zaufanie jest fundamentem każdej trwałej relacji.„Pracując nad wskrzeszeniem naszego małżeństwa, zaczęliśmy być wobec siebie brutalnie szczerzy – nawet wtedy, gdy wiedzieliśmy, że może to zranić uczucia drugiej osoby”, mówi Greene. „Małżeństwo bywa szorstkie, ale szczerość jest nadrzędna wobec tego. Jest ok, jeśli na pytanie: „Czy w tej sukience wyglądam grubo?”, on odpowiada: „Tak. Po prostu zmieniłbym tę sukienkę”.Dla niektórych z nas brzmi to dość ekstremalnie. Szczególnie, jeśli od czasu do czasu lubimy kokieteryjne białe kłamstewka. Ale zdaniem Greene, jedno małe kłamstwo, jeden mały sekret, nawet tak banalny, jak pochwała niekorzystnego stroju, może wywołać efekt domina i rozpocząć serię tajemnic i niedomówień, zagrażających wzajemnemu zaufaniu małżonków.„Zaufanie jest fundamentem każdej trwałej relacji”, mówi autorka. „Musimy zadać sobie pytanie, skąd biorą się nasze sekrety? Jaki jest nasz cel? Co boimy się pokazać partnerowi?”. Jak twierdzi Greene, zasadnicze powody bezwzględnego mówienia prawdy powinny przeważać nad obawami przed raniącą szczerością, chwilowym zawstydzeniem czy dotknięciem partnera. Żadna z nas nie chce chyba wychodzić z domu w źle dobranej sukience?Czytaj także:Życie tego małżeństwa zmieniła od lat skrywana tajemnica. Jak wybaczyli?Prawda wyjdzie na jawWedług Stacey Greene, bez względu na to, jakiego rodzaju tajemnicę staramy się ukryć, nigdy nie możemy być pewne, że małżonek w końcu nie odkryje prawdy. „Jeśli to sekret finansowy, bez wątpienia w pewnym momencie wyjdzie na jaw”, mówi Greene. „Prawda może wypłynąć podczas rozliczenia podatkowego albo wtedy, gdy będziecie musieli ogłosić bankructwo. To sprawdzian zaufania i poczucia bezpieczeństwa w małżeństwie”.Rozmowy o finansach są trudne – nie ulega wątpliwości. Ale gdybyś miała wybierać pomiędzy sprzeczką o aktualne, przejściowe trudności, a uświadomieniem sobie po latach, że wasz wspólny dorobek był jedną wielką fikcją… na co byś się zdecydowała? Ten mechanizm działa oczywiście w obie strony: jeśli obawiasz się o własną sytuację finansową, nie ukrywaj swoich problemów, tylko spokojnie obgadaj je z partnerem. Teraz jest najlepszym czasem na ujawnianie kłamstwa, których obawiają się małżeńskie pary to jednak te dotyczące wierności.„Sekretny związek, z dużym prawdopodobieństwem w końcu zostanie odkryty”, mówi Greene. „Jeśli kłamstwo związane jest również ze zdrowiem (gdy jedno z małżonków podejmuje przypadkowe kontakty seksualne), niewinny partner może zostać zarażony poważną chorobą. Jeśli natomiast owocem romansu była ukrywana ciąża, dziecko może w przyszłości zapragnąć odnaleźć swoje korzenie i wstrząsnąć życiem biologicznej rodziny”.Kłamstwo może zostać odkryte na wiele różnych sposobów. Każdy z nich jest jednak bardziej bolesny, niż usłyszenie prawdy prosto od partnera. „Tym, co musimy zrozumieć, jeśli chodzi o małżeńskie sekrety, jest fakt, że zawsze istnieje szansa bycia przyłapanym” – dodaje autorka. „To natomiast nieuchronnie prowadzi do erozji zaufania”.Potwierdza to Anna, zamężna katoliczka, która również uznaje szczerość za podstawę zdrowej relacji. „Jestem otwartą księgą” – mówi. „Nie ma nic, co chciałabym ukrywać przed mężem. Po prostu twardo wierzę, że i tak dowiedziałby się o wszystkim. Poza tym, wierzę też, że kłamstwo przez przemilczenie to wciąż kłamstwo”.Czytaj także:Podejrzewasz męża o zdradę? Zanim spakujesz mu walizki, przeczytaj ten tekstCzy od reguły szczerości istnieją choćby małe wyjątki?Niektóre pary twierdzą, że drobne, nieutrzymywane długo sekrety mogą być bezpieczne dla związku, jeśli nadal pozostaje on oparty na zaufaniu i otwartej wskazuje na oczywiste i zdecydowanie mniej poważne sekreciki, takie jak choćby tajemnice gwiazdkowych prezentów. „Małe sekrety – jak urodzinowe czy świąteczne podarunki – są ok, ale jeśli sprawa dotyczy droższych zakupów, cenę konsultuję najpierw z mężem”, mówi przyjemności i krępujące wpadkiAlicia Schonhardt, autorka bloga o katolickim nauczaniu domowym, Sweeping Up Joy, mówi, że jej sekretem są małe nieszkodliwe przyjemności.„Moje sekrety dotyczą ilości czekolady, którą potrafię pochłonąć w jeden dzień i cukierkowych telewizyjnych show, które regularnie oglądam”, mówi. „Zapytana wprost, odpowiadam szczerze: Tak, oglądam «Taniec z Gwiazdami» i nie, nie jestem z tego dumna. Mniej więcej o to chodzi”.„Zdarzają się też inne rzeczy, o których nie mówię mężowi, ale żadna z nich nie zostaje wyłączona z pola dyskusji, jeśli tylko on chce o nich rozmawiać”, dodaje Pierpaolo Finaldi, zamężna katoliczka z Londynu mówi, że nie zawsze musimy przyznawać się do naszych małych, krępujących błędów… Ale nie możemy też oczekiwać, że uda się długo utrzymać je w tajemnicy. „Nie musisz od razu oznajmiać mężowi, że zniszczyłaś w praniu jego ulubioną koszulę albo że jego ukochany sweter skurczył się, gdy przez przypadek wrzuciłaś go do suszarki”, mówi. „Ostatecznie i tak się o tym dowie”.Czytaj także:Po prostu mnie wysłuchaj! Czyli instrukcja obsługi rozmowy mężczyzny z kobietąTajemnica przyjacielskaIstnieją też pewne poważniejsze sekrety, które mogą stanowić wyjątek od reguły małżeńskiej szczerości. Jeśli przyjaciółka powiedziała Ci w zaufaniu coś, co nie ma absolutnie nic wspólnego z twoim mężem, masz prawo zachować milczenie.„Zatrzymuję dla siebie sprawy, o których mówią mi przyjaciele, jeśli nie dają mi pozwolenia na przekazywanie ich dalej, np. wtedy, gdy dowiaduję się o rozpadzie małżeństwa”, mówi Jennie Lawlis Goutet, autorka bloga A Lady in France. „Zawsze najpierw pytam przyjaciół. Ale mąż szanuje ich prywatność i nie zadaje kolejnych pytań o sprawy, których nie chcę z nim dzielić”.Kolejnym typem sekretów, które czasem warto zatrzymać dla siebie są specyficzne plotki. „Zatrzymuję przed nim negatywne rzeczy, które inni o nim mówią”, przyznaje Leah Gray, która bloguje o swoich doświadczeniach bycia żoną osoby uzależnionej. „Mój mąż zmagał się z uzależnieniem i niekiedy ludzie mówili o nim bardzo nieprzyjemne rzeczy. Mówię im jasno, że sama także nie będę tego słuchać. To sprawa osobistej integralności. On nie ma pojęcia, że to robię, ale chcę mu błogosławić również w moim sekretnym życiu”. A pozostałe tajemnice? „Nie mam przed nim żadnych sekretów”, mówi Grey. Bo, choć zdarzają się malusieńkie wyjątki, większość kłamstw i przemilczeń może ranić i zagrażać wzajemnemu zaufaniu, które wraz z poczuciem bezpieczeństwa stanowią podstawę małżeńskiego szczęścia.

Nie jestem szczęśliwa – najważniejsza przyczyna. Psychoterapeutka wskazuje, że jest jedna wspólna cecha dla wszystkich wymówek, które są przeszkodą w byciu po prostu szczęśliwą. Gdybyś chciał/a jednak, abym wskazała jeden wspólny mianownik dla tych wszystkich trudności, wymienionych od myślników, to jest nim

I'm happy he's come this far. Jestem szczęśliwa, ale nie mogę. I'm happy, but I can't. Jestem szczęśliwa, że on nie został tutaj przez tydzień. I'm happy that he didn't stay here a week. Jestem szczęśliwa, ze to usłyszałam. I'm happy to hear you say that. Jestem szczęśliwa, że mogę pomóc. Now, stop.

.
  • 86y78tvbr7.pages.dev/853
  • 86y78tvbr7.pages.dev/431
  • 86y78tvbr7.pages.dev/193
  • 86y78tvbr7.pages.dev/15
  • 86y78tvbr7.pages.dev/572
  • 86y78tvbr7.pages.dev/225
  • 86y78tvbr7.pages.dev/488
  • 86y78tvbr7.pages.dev/771
  • 86y78tvbr7.pages.dev/502
  • 86y78tvbr7.pages.dev/992
  • 86y78tvbr7.pages.dev/712
  • 86y78tvbr7.pages.dev/14
  • 86y78tvbr7.pages.dev/573
  • 86y78tvbr7.pages.dev/156
  • 86y78tvbr7.pages.dev/979
  • nie jestem szczęśliwa w małżeństwie